fbpx

Panel logowania

piątek, 20 czerwiec 2014 10:46

Sprawdź ile warta jest twoja pensja w groszach? | ZŁOM INFO PL

Lepiej odsprzedać drobne polskie monety w punkcie skupu złomu, niż płacić nimi za towar w sklepie. Na kilogramie jednogroszówek możemy w ten sposób zarobić około 7,90 zł. Gdyby ktoś wpadł na szalony pomysł, by wymienić na groszówki średnią pensję, a potem je sprzedał w skupie, zarobiłby około 5 tys. zł. Problemem mógłby być tylko transport, bo średnia pensja w 1-groszówkach to ponad pół tony...

Z naszych obliczeń wynika, że 1 kg jednogroszówek to 610 sztuk, których nominalna wartość to 6,1 zł. W skupie złomu za jeden kilogram dostaniemy średnio 14 zł. Różnica to prawie 8 zł, a wszystko przez stop, z którego są bite nasze miedziaki - wytwarzane są one z mosiądzu manganowego Mm 59 - stop zawiera 59 proc. miedzi, 40 proc. cynku i 1 proc. podnoszącego trwałość monet manganu, a przypominamy, że rynkowe ceny miedzi w ostatnich 10 latach wzrosły prawie 2,5-krotnie. Między innymi właśnie dlatego koszty wytwarzania tych monet kilkakrotnie przewyższają ich wartość. Narodowy Bank Polski nie ma jednak innego wyjścia - choć to nieopłacalne, musi je bić. 


NBP od lat dopłaca do produkcji najniższych nominałów monet. Już za prezesury Sławomira Skrzypka nieoficjalnie mówiono, że koszt bicia jedno i dwugroszówek sięga ok. 5 gr. Prezes zlecił nawet prace nad decyzją o wycofaniu ich z obiegu, co miało przynieść ponad 20 mln zł oszczędności. Do tego jednak nie doszło - Sławomir Skrzypek zginął w katastrofie pod Smoleńskiem, a ponadto ustawa o denominacji złotego zobowiązywała NBP do wymiany obywatelom przez 15 lat starych pieniędzy na nowe. Najmniejszą wymienianą kwotą było 100 starych zł, za które można było otrzymać nowy 1 gr. Okres wymiany zakończył się 31 grudnia 2010 r. i do tego czasu żywot jednogroszówki wydawał się niezagrożony.

W 2011 r. nie wycofano jednak drobnych monet z obiegu, a do naszych portfeli i skarbonek oraz sklepowych kas trafiło 270 mln nowych jednogroszówek i 150 mln dwugroszówek. Koszt surowców do ich produkcji rósł, a po wprowadzeniu podatku od kopalin jeszcze może pójść w górę. Stale jest popyt na drobniaki i pojawia się pytanie, dokąd one trafiają? 

Dr Jerzy Stopyra, dyrektor departamentu emisyjno-skarbcowego NBP, mówi, że o ile banknoty i wyższe nominały monet do obiegu bankowego wracają, o tyle drobne monety praktycznie nie. Wrzucane są do dziecięcych skarbonek, wiele też pozostaje w handlu, także bazarowym. Mimo rozwoju obrotu bezgotówkowego zamówienia na drobny bilon nie maleją, bo handlowcy lubią podawać ceny z końcówką 99 czy 98 gr. 

W handlu dużo jest kas, które ważą wybrany przez klienta towar i drukują paragon z dokładnością co do grosza. I choć z kasjerką się jeszcze dogadamy, rezygnując z końcówki należnej reszty bądź obiecując oddanie paru groszy podczas kolejnych zakupów, nie zrobimy już tego płacąc gotówką w coraz bardziej popularnych kasach samoobsługowych. Taka kasa nie zakończy transakcji, jeśli w jej zasobniku zabraknie groszy do wydania reszty. Nie da nam w zamian wzorem kasjerek z PRL paru cukierków, lizaka czy pudełka zapałek. 

Według NBP, na koniec 2011 r. w obiegu było 4,3 mld jednogroszówek (po 112 monet na obywatela), 2,18 mld dwugroszówek (po 57 monet) i 1,5 mld pięciogroszówek (po 40 monet). Na 4-osobową rodzinę przypada po ok. 1,5 kg tych drobnych monet. Jedyną w zasadzie ich większą partią, która wraca do skarbców NBP, są monety zebrane podczas prowadzonej w szkołach akcji Góra Grosza. W 2010 r. z dziecięcych skarbonek na cele charytatywne udało się zebrać 180 ton monet o wartości nominalnej nieco ponad 2,4 mln zł.

IMG 1200

Czy za niszczenie monet bądź ich sprzedaż w punkcie skupu złomu grozi jakaś kara? Zdania są podzielone. Niektórzy prawnicy wskazują art. 69 Kodeksu wykroczeń mówi on o odpowiedzialności osób, które umyślnie niszczą, uszkadzają czy usuwają znaki umieszczone przez organ państwowy w celu stwierdzenia tożsamości przedmiotu. Inni zaś art. 288 ust. 1 kk o niszczeniu cudzych rzeczy, ale wtedy zaczyna się dyskusja, czy moje legalnie posiadane banknoty albo monety są moją własnością i czy mogę z nimi zrobić to, co mi przyjdzie do głowy, choćby przypalić banknotem cygaro czy wrzucić garść monet do głębokiej zamkowej studni.

Polskie prawo nie przewiduje odpowiedzialności za niszczenie obiegowych banknotów czy monet. Takie czyny nie są penalizowane i taką też przekazaliśmy odpowiedź policji na pytanie z jej strony przyznaje Aleksander Proksa, dyrektor departamentu prawnego NBP. Ustawodawca powinien wprowadzać kary za czyny zagrażające bezpieczeństwu państwa, a zniszczenie monety nie jest takim czynem. Zalecenia unijne dotyczące ochrony euro sugerują jedynie, by prawo krajowe przeciwdziałało świadomemu niszczeniu znacznej ilości euro, nie precyzując przy tym pojęcia znacznej ilości.

Zdaniem dyr. Proksy, punkty skupu nie powinny jednak przyjmować monet obiegowych. Ustawa o odpadach i wydane na jej podstawie rozporządzenie ministra środowiska nakazują kupującemu złom określić w formularzu zakupu źródło pochodzenia odpadu. Obiegowe monety odpadem nie są, zatem nie powinno się ich skupować mówi dyrektor. Co innego monety wybite przed denominacją, które nie noszą już wartości służącej do umarzania należności. Są rzeczą ruchomą, z którą jej posiadacz może zrobić, co zechce.

Praktyka w punktach skupu jest jednak różna. Doszukaliśmy się nawet wypowiedzi Pana Kazimierza Poznańskiego, prezesa Izby Gospodarczej Metali Nieżelaznych i Recyklingu w Katowicach, który uważa, że punkty skupu mają prawo przyjmować wszelkiego rodzaju złom metali pochodzący z legalnego źródła. Niektóre przyjmują wszelkiego rodzaju monety. Oferowane są też jedno i dwugroszowe z obiegu mówi prezes. Przy wysokich cenach miedzi na giełdzie londyńskiej i słabym złotym w stosunku do dolara wartość dwugroszówek skupowanych jako złom jest wyższa od ich nominalnej wartości.

Ostatnio zmieniany środa, 10 wrzesień 2014 16:14

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.