Powoli sięgamy dna...

Zaledwie wczoraj, tj. 13 października, dobiegła końca miesięczna kontraktacja dostaw złomu do krajowych i zagranicznych hut. Te z firm, które jeszcze łudziły się na odbicie cen, musiały się mocno rozczarować. Eksperci z branży z niedowierzaniem przyjęli wyrok, bo tylko tak można określić ogłoszoną wczoraj politykę cenową branży hutniczej, i wciąż przecierają oczy na widok aktualnych cen: średnio minus 200 zł/t! Na rynku niemieckim firmy złomowe zderzyły się z trudną do przyjęcia korektą cen sięgającą nawet do minus 55 euro/t. To kolejny drastyczny spadek cen złomu w ciągu ostatnich 6 miesięcy.

Złom – surowiec czy odpad?

Zaistniała sytuacja wywołała istny paraliż handlu złomem na europejskim i światowym rynku. Aktualne ceny przyrównują złom traktowany dotychczas przez światowy przemysł jako cenny, ekologiczny surowiec, do bezwartościowego odpadu przyjmowanego na składowiska za bezcen. Utrzymujący się krach na światowej giełdzie surowców, borykające się z kryzysem gospodarczym Chiny oraz napływ taniego złomu zza wschodniej granicy nie napawa optymizmem i sugeruje przygotowanie się na dalsze obniżki cen złomu. Już dziś mówi się o wysoce prawdopodobnym spadku cen o kolejne 100 zł/t. Czy ten negatywny trend ma szansę odwrócić się w niedalekiej perspektywie? Twierdząca odpowiedź na to pytanie jest w chwili obecnej czystą spekulacją, zwłaszcza że eksperci z branży alarmują, że tak niski poziom cen ma szansę utrzymać się przez najbliższe półtora roku.

PT, AS