Praca na złomowisku to nie lada wyzwania, tutaj nie ma miejsca dla mięczaków. Walka z przymarzniętym metalem, ekstremalne warunki pogodowe i zlecenia obarczone wielkim ryzykiem. Tu nie ma miejsca na odpoczynek. Możecie się o tym przekonać na własne oczy oglądając hitowy serial dokumentalny Discovery Channel Złomowisko.pl.
ŚLĄSKIE AKCENTY W DISCOVERY - dwie nowe firmy w programie.
ZŁOMOWISKO PL: OLMET
Prawdopodobnie najbardziej oczekiwanym przedsiębiorstwem w programie, jest pionier w tej branży, największy obecnie gracz w Polsce - firma OLMET. Gigantyczny, rodzinny interes, którego specjalnością jest złomowanie m.in. taboru kolejowego, zaczął się od biura a la wóz Drzymały, gdzie wagę trzeba było odpłatnie pożyczać od sąsiedniej firmy. Ciężka praca, zakup ziemi, grunt po gruncie, przyniósł pokaźne wyniki. Teraz odbiór setek ton żelastwa w formie wagonów i lokomotyw to dla nich pestka. Nie udałoby się to bez ogromnej bazy sprzętowej i dużych inwestycji finansowych.
Przemysław Oleś, szef firmy, opanowany i wyrozumiały, jest wsparciem dla pracowników, dzięki czemu wszyscy z ochotą starają się sprostać jego niemałym wymaganiom. W najnowszej serii zobaczymy zespół Olmetu w akcji, w której przyjdzie im się zmierzyć z ośmioma wykolejonymi wagonami. Zadanie, z pozoru dla nich proste, okazuje się trudnym wyzwaniem, gdzie czas i, ku ich zaskoczeniu, dobry sprzęt, działają na niekorzyść.
Firma OLMET znana jest również dzięki niezwykłym kalendarzom przedstawiającym piękne kobiety i złom.
ZŁOMOWISKO PL: ZŁOMUJ.PL
Nowi w programie, to także właściciele firmy Złomuj.pl z Radostowic na Śląsku, biznes prowadzą od 15 lat. Sonia i Rafał, dla pracowników „mama” i „tata” to małżeństwo ekspresyjne, które charyzmą obdarowałoby niejedną osobę. Ich relacja do nudnych nie należy, co przekłada się również na atmosferę w pracy. Cięty język, specyficzny humor i dystans do rzeczywistości Rafała, w połączeniu z konkretną, silną i zawsze zadbaną Sonią - pomaga osiągać w biznesie coraz lepsze wyniki. Firma specjalizuje się w autokasacji i w obrocie częściami, ale nie unika nietypowych zleceń i chętnie przyjmie każdy złom. Zespół „taty” i „mamy” obsługuje lawetami pół Polski. „Kapitan Jawor”, „Bobek” i „Łoś”, to zdolni i wytrwali pracownicy, którzy niejedną trudność mają już za sobą. Szef, temperamentny Ślązak, najłatwiejszego charakteru nie posiada… Co za tym idzie, zlecenia też są wymagające. Kilka godzin na sprasowanie 50 karoserii samochodów dla zagranicznego klienta, przerobienie starej maszyny budowalnej, którą na zlecenie szefostwa trzeba odrestaurować i sprzedać z zyskiem to dla nich chleb powszedni.